Coraz więcej osób zaczyna szyć - bardzo dobrze!
Sama dopiero w pod koniec kwietnia tego roku zechciałam przysiąść do maszyny.
Sama odkrywałam - jak włączyć maszynę, jak nawlec nitkę.
Zaczynałam od zszywania kartek papieru - byłam zaskoczona,
kiedy szło mi naprawdę SUPER - skromnie mówiąc, oczywiście.
Może to dar od Boga, a może talent odziedziczony po babci,
która kilkadziesiąt lat temu szyła dla Domu Mody we Wrocławiu i była naprawdę świetną krawcową, rozchwytywaną? Nie wiem.
Potem szybko chciałam nowości - więc porwałam starą pościel, wykroiłam z niej kilka prostokątów i obszywałam je - tak też powstały moje pierwsze szmatko-ręczniczki, które do dnia dzisiejszego istnieją i mają się dobrze ;)
Potem - kupiłam pierwsze tkaniny - wybrałam kilka wzorów u www.fabrykamalychcudow.pl oraz www.sprzedajemytkaniny.pl :)
... i zaczęłam tworzyć - porwałam się na głęboką wodę - powstały czapki, kominy, spodenki dla mojego Małego Księcia - byłam z siebie dumna, że za pierwszym razem wyszły takie cuda (tak, nie jestem skromna... :D ).. Potem przyszedł czas na pierwszy kocyk z minky ... Bawełna od www.drecotton.pl okazała się być cudowna :) I wtedy mi się udało, choć minky strasznie się ściągało i bez ogromnej ilości szpilek się nie obeszło.
Wszystkiego uczę się sama, metodą prób i błędów - wtedy duma rozpiera jeszcze bardziej :)
Po co to miejsce? Po to, by dzielić się tym, co odkryłam, uszyłam... ale i podzielić się tym, co potrafię zrobić, a nowym w dziedzinie szycia może się okazać trudne.
Zapraszam i witam na pokładzie! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz